…w ramach programu ERASMUS+
Moja wyprawa do Anglii zaczęła się 30 lipca br. O godzinie 7.00 rano wystartowałam samolotem z lotniska we Wrocławiu. Wylądowałam na lotnisku Londyn Stansted, skąd autobusem pojechałam na lotnisko Heathrow, a potem jeszcze innym autobusem do Bournemouth.
Około godziny 18.00 dotarłam na miejsce, tj. pod adres Castle Lane. Mieszkałam tam przez czas trwania kursu tj. do 11 sierpnia.
31 lipca rozpoczął się kurs języka angielskiego. Pierwszego dnia grupa najpierw pisała test wstępny, a następnie wzięła udział w wycieczce autokarowej po Bournemouth. Pojechaliśmy na wybrzeże, byliśmy na molo, oglądaliśmy budynki teatru i uniwersytetu, wspaniałe ogrody w centrum miasta oraz pole golfowe na obrzeżach. Bournemouth jest średniej wielkości malowniczym miastem położonym na pagórkowatym terenie. W centrum przeważa wysoka zabudowa, natomiast poza centrum widać typowe angielskie domy z czerwonej cegły, no i, oczywiście, piękne, zielone, zadbane trawniki.
W sobotę 5 sierpnia wzięłam udział w wycieczce autokarowej na Jurassic Coast w hrabstwie Dorset. Jurassic Coast jest fragmentem południowej linii brzegowej Anglii. Miejsce to znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Wybrzeże składa się z klifów z ery mezozoicznej. Odznacza się bogactwem wytworów geologicznych np.: naturalny łuk Durdle Door. Na wybrzeżu tym odkryto na początku XIX wieku skamielinę ichtiozaura. Zobaczyliśmy też ruiny zamku Corfe w miejscowości Corfe Castle. Ten zbudowany z kamienia zamek powstał w XI wieku, a zbudował go Wilhelm Zdobywca. Historia zamku była bardzo burzliwa, a dzisiaj podziwiane ruiny nadal budzą respekt swoją wielkością.
Po teście wstępnym zostałam zakwalifikowana do grupy pre-intermediate. We wtorek 1 sierpnia zaczęły się zajęcia, których były trzy rodzaje: Structured English Language Tuition, Language Skills Development i Language Extension Activities. Dodatkowo jeszcze dwa razy w tygodniu odbywały się zajęcia dodatkowe Supplementary Skills Programme. Łącznie 30 godzin tygodniowo. W mojej grupie zajęcia prowadziło dwoje nauczycieli Mr Maan oraz Mrs. Dorota (Polka z pochodzenia). Zajęcia zaczynały się codziennie punktualnie o 8.45, a kończyły o 13.15, a dwa razy w tygodniu dodatkowo od 14.00 do 16.00.
Liczebność grupy zmieniała się. Na początku było 8 osób, a w drugim tygodniu 12. Uczestnicy pochodzili z: Kolumbii, Niemiec, Japonii, Turcji, Arabii Saudyjskiej, Włoch, Francji i Tajlandii. Zdecydowana większość to studenci, ale był również inżynier, lekarz , menadżer sportowy, pracownik biurowy i dwie licealistki.
Podczas zajęć używaliśmy tylko języka angielskiego czytając teksty, poznając niezbędne zasady gramatyki, prowadząc dialogi w parach. Nauczyciele przysłuchiwali się naszym próbom i na bieżąco poprawiali błędy językowe i gramatyczne. Często dochodziło do zabawnych sytuacji i nieporozumień, ponieważ różni kursanci w różny sposób wymawiali niektóre słowa, co zupełnie zmieniało ich znaczenie. Pewnego razu cała grupa ucichła czekając, czy pochodzącej z Włoch, Giovannie uda się wymówić słowo „headache”. Okazało się to dla niej bardzo trudne. Wykonywaliśmy zadania utrwalające w zeszycie ćwiczeń oraz pisaliśmy krótkie wypowiedzi na temat, np.: prawdziwego lub wymyślonego wypadku oraz „Co robiłeś wczoraj?” w celu utrwalenia stosowania czasu przeszłego czasowników nieregularnych i czasów przeszłego prostego i przeszłego ciągłego . Poznawaliśmy praktyczne słownictwo związane z zakupami, wizytą u lekarza, wypadkami i pierwszą pomocą, czy sytuacjami na lotnisku. Każdy uczestnik musiał opowiedzieć o swoim kraju i mieście tak, aby zachęcić innych do ich odwiedzenia. Dowiedziałam się, między innymi, że w Tokio jest bardzo tłoczno, a mieszkania przeciętnych Japończyków są bardzo małe. W Arabii Saudyjskiej natomiast w dużych domach mieszkają duże rodziny, kraj jest ogromny, a duże miasta są bardzo nowoczesne. Pochodząca z Kolumbii Andrea mówiła o żywiołowości Kolumbijczyków, ich życzliwości i gościnności.
Do Polski wróciłam 12 sierpnia w godzinach nocnych.
Jestem bardzo zadowolona z udziału w kursie w ramach programu ERASMUS+. Mogłam po raz pierwszy posłuchać mówionego przez Anglików żywego języka angielskiego oraz próbować wykorzystywać swoje umiejętności. Na początku miałam trudności ze zrozumieniem mowy, bo dla mnie mówili za szybko. Po kilku dniach było znacznie lepiej. Zaczęłam przełamywać bariery i potrafiłam już porozumiewać się w autobusie, na ulicy czy w sklepie. Pobyt na kursie w Anglii mobilizuje mnie do dalszej nauki języka.
Barbara Kulawik-nauczycielka fizyki